15. Inne oblicze misji

Boungiorno!

Dzisiejszy dzień był bardzo intensywny i pełen doznań. A co takiego się działo? Już uzgodniłyśmy, że wstawanie jest najgorszym i najcięższym dla nas momentem, a niestety budzik zaczął dzwonić już po 6… ale jak już wygrałyśmy walkę z łóżkiem to jeszcze przed śniadaniem odmówiłyśmy wspólnie jutrznię. A następnie już o 7.30 udałyśmy się do Sekretariatu Misyjnego by znów zatopić się w książkach. I tak, nadal robimy to co w poprzednie dni i także mamy wrażenie, że książek wcale nam nie ubywa, ale udoskonaliłyśmy trochę nasz system pracy. Więc odnosimy wrażenie, że praca nam trochę przyspieszyła.

Ale co dalej się działo? Po 2h wyszłyśmy z sekretariatu, ale spokojnie wróciłyśmy do niego po obiedzie. Jednak wracając, wyszłyśmy z sekretariatu, bo na 10 byłyśmy umówione z poznanym już w sobotę ks. Tomaszem, który oprowadził nas po Kongregacji ds. ewangelizacji narodów i opowiedział nam o swojej pracy. A czym jest ta kongregacja i skąd się wzięła? Dokładnie 400 lat temu papież Grzegorz XV powołał ją do życia i tak nieprzerwanie działa na rzecz wszystkich misji. Jednak już wkrótce, w związku z konstytucją apostolską wydaną przez Franciszka zmieni m.in. nazwę na dykasteria. Ale może jednak nie zajmujmy się analizowaniem dokumentu, a skupmy się na tym czego się dowiedziałyśmy dzisiaj. Kongregacji podlega 1 113 diecezji i są to właśnie diecezje misyjne, a poza tym jest podzielona na 2 skrzydła: sekretariat (zajmuje się stroną prawną) i papieskie dzieła misyjne (strona praktyczna).

A w skład papieskich dziel misyjnych wchodzą:

– Papieskie dzieło rozkrzewiania wiary

– Papieskie dzieło św. Piotra Apostoła (to właśnie w niej pracuje ksiądz i dział ten zajmuje się m.in. pomocą osobą, które odpowiadają za formacje w seminariach, przyznają stypendia, a taże taką zwyczajna pomoc finansowa dla seminariów

– Papieskie dzieło misyjne dzieci

– Papieska unia misyjna

I co ciekawe dowiedziałyśmy się, że według tradycji szef kongregacji – prefekt – nazywany jest czerwonym Papieżem. A dlaczego tak jest? Czekamy na kreatywne odpowiedzi w komentarzach! A co jeszcze? Odwiedziłyśmy kaplice, gdzie w ołtarzu znajduje się czaszka jednego z męczenników z II wieku, a także co jest niesamowite, w kaplicy są także oryginalne szaty św Teresy Liseux. Podsumowując to spotkanie było bardzo fascynujące i wiele cennych informacji z niego wyniosłyśmy, które w przyszłości z pewnością bardzo nas wzbogacą.

Po spotkaniu udałyśmy się na plac Hiszpański, a następnie wdrapałyśmy się na sam szczyt schodów Hiszpańskich by wejść do Kościoła, który znajduje się na ich szczycie. I oczywiście schodząc nie mogło się u nas obyć bez przygód. Ania schodząc się pośliznęła i majestatycznie zjechała z kilku schodów, a warto zaznaczyć, że dzisiaj była w płaskich butach, a wczoraj przecież po plaży spacerowała w obcasach. Ale spokojnie Ani nic się nie stało, jest cała i zdrowa. Wracając już do sióstr, weszłyśmy jeszcze do jednego kościoła, w którym to udało nam się wspólnie odmówić dziesiątkę różańca.

A i idąc dowiedziałyśmy się, że Ania cały czas myślała, że wszystkich wkręcamy, że w sierpniu podczas doświadczenia misyjnego w Krośnie udało nam się spotkać z kardynałem Sarahem w Kalwarii Pacławskiej. I dopiero dzisiaj nam uwierzyła, że naprawę tak było, A co dalej? Wróciłyśmy, zjadłyśmy pyszny obiad, miałyśmy chwile sjesty i wróciłyśmy do pracy. Tym razem Olka musiała się na moment odłączyć by stawić czoła skanerowi, który nie chciał współpracować z siostrą Agatą. Tu dodatkowym utrudnieniem było to, że laptop siostry wszystkie komunikaty wydaje w języku niemieckim, ale mimo wszystko Ola jakoś sobie poradziła.

Po pracy jeszcze przed pójściem na msze do polskiego kościoła, udało nam się wejść na tradycyjne lody, które to są tworzone od kilku pokoleń przez jedną rodzinę. Po mszy byłyśmy na spotkaniu duszpasterstwa młodzieży polskiej, na którym to były poruszane dzisiaj kwestie związane z synodem. Wywiązała się ciekawa dyskusja dotycząca wielu rzeczy dotyczących kościoła. Na zakończenie, w związku z tym, że było to nasze ostanie spotkanie w ramach tego duszpasterstwa, rozdałyśmy krzyże z drzewa oliwnego, które są przywożone z doświadczenia misyjnego w Jerozolimie. I to chyba tyle z dzisiejszych wyrażeń. Naprawdę, dzień był niesamowity i niebywale trudno jest to oddać pisząc…

Ciao!

Kasia

One thought on “15. Inne oblicze misji

  1. „I co ciekawe dowiedziałyśmy się, że według tradycji szef kongregacji – prefekt – nazywany jest czerwonym Papieżem”.
    najlogiczniej, czerwony – bo ma czerwone szaty, a papież, bo też głowa (misji),
    niestety krwawe skojarzenia też mam 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *